Miejsce straceń. Proboszczów (niem. Probsthain), powiat złotoryjski
Na jednym z okolicznych wzniesień, na północny-wschód od miejscowości stała szubienica. Jej lokalizację zaznaczono na rękopiśmiennej mapie wojskowej autorstwa Christiana von Wredego, oraz na innym dziele kartograficznym pochodzącym z około 1780 r. Skoro obiekt został zaznaczony na wspomnianych mapach wojskowych, możemy przypuszczać, że była to konstrukcja murowana. Zaznaczono go jako budowlę o trzech słupach, co mogło odpowiadać rzeczywistości. Ze względu na brak materiału źródłowego nie można wskazać daty wzniesienia szubienicy.
W dokumentach dotyczących Proboszczowa wielokrotnie poruszano kwestie związane z posiadaniem praw sądowniczych, zarówno wyższego jak i niższego sądownictwa (Ober und Niedergericht) - chodziło o przywilej karania na ciele lub śmiercią skazanego. Już w drugiej połowie XV stulecia Martin von Redern wiódł z sukcesem spór o prawa sądownicze nad swoimi poddanymi z władzami pobliskiej Złotoryi. Najstarszy zapis, do którego udało się dotrzeć, poświadczający egzekwowanie prawa w sprawach kryminalnych pochodzi z rękopiśmiennej kroniki Jeleniej Góry. Na podstawie wpisu z 1613 r. wiadomo, że 4 maja stracono wówczas jakiegoś mężczyznę, który dopuścił się kradzieży, cudzołóstwa, a w wieku 16 lat także sodomii z klaczą. Został ścięty mieczem, następnie jego zwłoki spalono wraz ze zwierzęciem. Jeśli chodzi o sprawy kryminalne kolejną znamy z 1720 r., jednak jej finał tym razem nie miał miejsca na dawnym miejscu straceń w Proboszczowie. Na podstawie zachowanego dokumentu z Praskiej Izby Apelacyjnej przechowywanego obecnie w Archiwum Narodowym w Pradze, wydanego 14 stycznia 1721 r. wiadomo, że niejaka rodzina Wernerów, matka i syn fałszowali pieniądze lub byli w posiadaniu podrobionej gotówki. W przypadku tego rodzaju czynu przestępczego karano przeważnie śmiercią na stosie, czasem stosując litość wobec osoby skazanej, poprzez ścięcie głowy mieczem przed kremacją. Tym razem jednak prascy ławnicy z osądzonymi Gottfriedem Wernerem i jego matką Marią Wernerin postąpili łagodnie. Uznano ich winnych przestępstwa fałszerstwa monet i skazano na trzyletnią pracę na rzecz miejscowego dominium, przy czym podczas wykonywania owej pracy oboje musieli zostać zakuci w kajdany i łańcuchy.
W dokumentach dotyczących Proboszczowa wielokrotnie poruszano kwestie związane z posiadaniem praw sądowniczych, zarówno wyższego jak i niższego sądownictwa (Ober und Niedergericht) - chodziło o przywilej karania na ciele lub śmiercią skazanego. Już w drugiej połowie XV stulecia Martin von Redern wiódł z sukcesem spór o prawa sądownicze nad swoimi poddanymi z władzami pobliskiej Złotoryi. Najstarszy zapis, do którego udało się dotrzeć, poświadczający egzekwowanie prawa w sprawach kryminalnych pochodzi z rękopiśmiennej kroniki Jeleniej Góry. Na podstawie wpisu z 1613 r. wiadomo, że 4 maja stracono wówczas jakiegoś mężczyznę, który dopuścił się kradzieży, cudzołóstwa, a w wieku 16 lat także sodomii z klaczą. Został ścięty mieczem, następnie jego zwłoki spalono wraz ze zwierzęciem. Jeśli chodzi o sprawy kryminalne kolejną znamy z 1720 r., jednak jej finał tym razem nie miał miejsca na dawnym miejscu straceń w Proboszczowie. Na podstawie zachowanego dokumentu z Praskiej Izby Apelacyjnej przechowywanego obecnie w Archiwum Narodowym w Pradze, wydanego 14 stycznia 1721 r. wiadomo, że niejaka rodzina Wernerów, matka i syn fałszowali pieniądze lub byli w posiadaniu podrobionej gotówki. W przypadku tego rodzaju czynu przestępczego karano przeważnie śmiercią na stosie, czasem stosując litość wobec osoby skazanej, poprzez ścięcie głowy mieczem przed kremacją. Tym razem jednak prascy ławnicy z osądzonymi Gottfriedem Wernerem i jego matką Marią Wernerin postąpili łagodnie. Uznano ich winnych przestępstwa fałszerstwa monet i skazano na trzyletnią pracę na rzecz miejscowego dominium, przy czym podczas wykonywania owej pracy oboje musieli zostać zakuci w kajdany i łańcuchy.
[Daniel Wojtucki]
Szerzej na temat dawnego wymiaru sprawiedliwości w Proboszczowie zob.: Proboszczów artykuł
Proboszczów – pierwsze miejsce typowane na lokalizację szubienicy, fot. D. Wojtucki.
Proboszczów – drugie
miejsce, typowane na lokalizację szubienicy. Widoczne skrzyżowanie, z którego
można było dotrzeć do miejsca straceń, fot. D. Wojtucki.
Proboszczów – na lewo w
tle widoczna Ostrzyca, na prawo pole, na którym mogła dawniej stać szubienica,
fot. D. Wojtucki.
Komentarze
Prześlij komentarz